Ministerstwo finansów opublikowało szacunkowe dane dotyczące wykonania
budżetu za okres styczeń – czerwiec 2016. Komunikat ministerstwa w tym
przedmiocie umieszczony na stronach internetowych, jest tak jak należy,
pozostawiony bez komentarzy. Jednak prasa jest już dużo bardziej
entuzjastycznie nastawiona. Nawet tradycyjnie krytyczna względem rządu PIS
Gazeta Wyborcza, ze zdumieniem odnotowała dobre wyniki w ściągalności podatków
i niższy od planowanego deficyt budżetowy. Rzeczywistość jest jednak nieco
bardziej złożona i warto się jej przez chwilę przyjrzeć.
Najbardziej intrygujący komentarz przedstawił dr Zbigniew Kuźmiuk, finansista
i eurodeputowany PIS. Komentarz opublikowany został m.in. przez NaszDziennik.pl
pod tytułem „Budżet ma się dobrze” (http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/162677,budzet-ma-sie-dobrze.html?d=1).
Czytamy tam między innymi:
Według wstępnych
szacunkowych danych za okres styczeń – czerwiec dochody budżetu państwa były
wyższe aż o 10,6% w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, przy czym
dochody podatkowe wzrosły o 7,4% r/r. Na szczególne podkreślenie zasługuje
fakt, że w okresie styczeń – czerwiec odnotowano wzrost dochodów we wszystkich
rodzajach podatków w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. I tak
dochody z podatku VAT były wyższe o 7,9%, tj. aż o 4,5 mld zł, dochody z
podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 4,9%, czyli o ok. 1,5 mld zł,
z podatku PIT były wyższe o 8,4%, tj. o ok. 1,7 mld zł, wreszcie z podatku CIT
o 2,1%, tj. o ok. 0,3 mld zł.
To wszystko prawda. Nie mniej jednak przy rosnącym PKB i rosnącym przeciętnym
wynagrodzeniu nominalnym, wzrost wpływów podatkowych nie jest niczym
nadzwyczajnym. W kolejnych budżetach był on odnotowywany (i planowany rok do
roku), a ostatni bynajmniej nie jest rekordowy. Wystarczy rzut oka na poniższą
tabelę, przygotowaną w oparciu o dane MF na temat wykonania budżetu w kolejnych
półroczach 2013, 2014, 2015 i 2016.
Dochody
budżetu 01-06
|
2013
|
2014
|
2015
|
2016
|
VAT
|
54934
|
63334
|
58582
|
63159
|
Różnica
|
8400
|
-4752
|
4577
|
|
Akcyza
|
27714
|
29058
|
29626
|
31098
|
Różnica
|
1344
|
568
|
1472
|
|
CIT
|
11442
|
11700
|
13578
|
13814
|
Różnica
|
258
|
1878
|
236
|
|
PIT
|
18891
|
19635
|
20297
|
22080
|
Różnica
|
744
|
662
|
1783
|
|
PIF
|
1401
|
|||
Suma
wpływów (bez PIF)
|
112981
|
123727
|
122083
|
130151
|
Różnica
|
|
10746
|
-1644
|
8068
|
9,51%
|
6,61%
|
Rok ubiegły jawi się tu jako wyjątkowo słaby pod względem wpływów z VAT. Zarzuty
dotyczące słabnącej ściągalności tego podatku są zasadne. Poprzedni rząd był
tego świadomy. Raport NIK na temat efektywności działań służb skarbowych
zarzucał wręcz, że niemal cała aktywność kontrolna skierowana jest właśnie na
VAT, a zaniedbywane są inne podatki. Działanie to jednak było (i jest nadal)
racjonalne. Wpływy w tego podatku są najwyższe, ewentualne nadużycia najbardziej
odczuwalne w budżecie, a jednocześnie efektywność działania służb skarbowych w
tym obszarze jest najwyższa. Jeśli jednak popatrzymy na wpływy z tego podatku w
latach ubiegłych, to rekordowy wzrost dokonał się w latach 2013 – 2014. Wówczas
też wzrost wpływów z podatków rok do roku wyniósł blisko 10% a nominalne wpływy
z VAT były wyższe niż w roku 2016. Nie bardzo jest się zatem czym chwalić, tym
bardziej, że akurat w obszarze VAT do czerwca 2016 nie wprowadzono żadnych
istotnych zmian (jednolity plik kontrolny wszedł w życie od 1 lipca 2016 r.).
Rzut oka na wpływy z pozostałych podatków napawa również bardzo
umiarkowanym optymizmem. W dalszej części komentarza Kuźmiuka czytamy:
Mimo zastrzeżenia, że z
danych za pierwsze 6 miesięcy dotyczących wpływów podatkowych nie można
wyciągać zbyt daleko idących wniosków, można jednak stwierdzić, że przynoszą
rezultaty zdecydowane działania, które już podjął resort finansów w stosunku do
niektórych grup podatników.
I dalej dowiadujemy się, że chodzi m.in. o możliwości korekty zeznań
podatkowych podatników CIT w związku z tzw. cenami transferowymi oraz o
wprowadzoną do ordynacji podatkowej ogólną klauzulę przeciwko unikaniu
opodatkowania. Gdyby nie świadomość, że takie działania jeśli w ogóle przynoszą
rezultaty, to na pewno nie w tak krótkim odcinku czasowym, postawiłbym tezę, że
jak dotąd nie przyniosły żadnych, a nawet są kontr-skuteczne. Znowu rzut oka na
powyższą tabelę, z której widać, że wpływy z CIT wzrosły raptem o 236 mln i jest
to jak dotąd najniższy wzrost z odnotowanych w ostatnich 4 latach. W ubiegłym
roku wzrost tych wpływów do czerwca 2015 wyniósł blisko 1,9 mld zł. Wyraźnie
wzrosły natomiast wpływy z PIT. Trudno jednak wiązać je z jakimiś konkretnymi
działaniami rządu, a raczej z podążającym za lepszą koniunkturą i spadającym
bezrobociem, wzrostem płac. Te ostatnie bowiem, w porównaniu do czerwca 2015
urosły o ponad 5% i jest to na przestrzeni ostatnich czterech lat, wzrost najwyższy.
Niestety w podobnym duchu wykonanie budżetu skomentowała dr Małgorzata
Starczewska – Krzysztoszek z Konfederacji Pracodawców Lewiatan (http://wzp.org.pl/pl/aktualnosci/deficyt_mniejszy_dzieki_nizszym_wydatkom_a_nie_wyzszym_dochodom)
. Dokonała ona porównania wpływów do budżetu z harmonogramem budżetowym, odnotowując
w efekcie, że są one niższe od zakładanych o 3,4 mld zł. Podobnie jednak jak większe
rok do roku wpływy z podatków nie są zasługą MF tak i niższe od planowanych
wpływy nie są przez MF zawinione (co najwyżej źle zaplanowane). Główną bowiem
przyczyną wydaje się być wysoka deflacja, a nie jak zakładano – inflacja.
Niższy deficyt budżetowy jest zaś spowodowany niezrealizowaniem istotnej części
wydatków, czego na dłuższą metę nie da
się utrzymać.