- Zwolnienie z podatku dochodowego od osób prawnych dla zysków pozostawionych w spółce;
- Zwolnienie partycypacyjne, czyli zwolnienie z podatku od dochodu ze sprzedaży udziałów w spółce zależnej, pod warunkiem odpowiedniej wielkości udziału;
- Niskie opodatkowanie dla usług świadczonych osobiście;
- Last but not least – nieopodatkowana fundacja prywatna vel rodzinna.
Wraz z opublikowaniem i wejściem w życie ustawy o fundacji
rodzinnej, będziemy mieli już w Polsce komplecik. Mamy już bowiem tzw. CIT Estoński,
Polską spółkę holdingową oraz 12% ryczałt od niektórych usług. I wszystko w
imię sprawiedliwości podatkowej. Łaskawie nam panujący wydają się dawać jasny
sygnał: Możesz kombinować do woli ale na swoim podwórku i pod naszym czujnym
okiem.
O co chodzi z fundacją rodzinną? Z rodziną łączy ją głównie
nazwa i nieco korzystniejsze opodatkowania świadczeń na rzecz członków rodziny
fundatora. To drugie głównie sprowadza się do tego, aby wsadzenie tamże majątku
i jego późniejsze przekazanie członkom rodziny nie skończyło się wyższym
ciężarem podatkowym niż, wynikający aktualnie z bezpośrednich darowizn i dziedziczenia.
Ale w rzeczywistości krąg beneficjentów fundacji jest dowolny, włącznie z samym
fundatorem.
Na czym polega mechanizm „nieopodatkowania” fundacji? Zarówno
podatek dochodowy od osób prawnych (15%) jak i podatek dochodowy od osób
fizycznych, na rzecz których fundacja dokonała przysporzenia (15%), jest odroczony
do momentu dokonania dystrybucji tego zysku i liczony od podstawy jaką jest wielkość
tej dystrybucji. Taki szczególny CIT Estoński. Łącznie każda wypłata z fundacji
kosztuje mnie 27,75%. Pozornie nie mało. Ale jeśli zestawimy to ze obciążeniami
z tytułu zysków kapitałowych przy dużych kwotach (19% PIT + 4% daniny
solidarnościowej) oraz z efektem odroczenia podatku (tak długo jak długo nie wypłacę, mogę
bezpiecznie kumulować majątek w fundacji), to rozwiązanie jest, dla osób
zamożnych, bardzo korzystne. Majątek mogę kumulować bezpiecznie, albowiem inną
zaletą fundacji jest to, że ewentualni moi wierzyciele do tego majątku dostępu
nie mają.
Pokażmy to na przykładzie: Jestem w przededniu sprzedaży
mojej firmy, prowadzonej w formie spółki jawnej. Dochody rozliczam płaskim 19% podatkiem
(PIT36L), powiększonym o składkę na ubezpieczenie zdrowotne (4,9%) oraz daninę
solidarnościowa od dochodu ponad 1 mln zł (4%). Sprzedaż przedsiębiorstwa kosztuje
mnie zatem jednorazowo ok. 27,9%. Lepiej byłoby przekształcić się w spółkę z
o.o. i sprzedać udziały (19% PIT38 + 4% daniny solidarnościowej). Ale jeszcze
lepiej udziały darować do fundacji (bez podatku), sprzedać je tamże realizując
nieopodatkowany zysk, gotówkę reinwestować i płacić co roku 27,75% kosztów podatkowych
(CIT + PIT), li tylko od tego co potrzebuję na utrzymanie siebie i rodziny.